11 kwietnia urodził się Fama. Jest facetem i ma na imię Szymon.
Na razie głównie je, śpi i zużywa koszmrne ilości pieluch. Jest wyjątkowo sokojny, ale nie miejmy złudzeń, większość noworodków jest taka spokojna... przez piewsze dwa tygodnie.
Odpoczywamy.
Kronopio się cieszy, acz umiarkowanie:
- Mamo, a kiedy pójdziemy wszyscy troje na basen? (w sensie, że on, ja i Chrabąszcz)
- Ja na razie nie mogę pływać, bo brzuch mnie boli.
- A siedzieć możesz? To kiedy pójdziemy wszyscy troje do kina?
- A co z dzidziusiem?
- Zostanie.
- Sam?
- Tak.
- A ty zostajesz sam?
- To zostanie z babcią.
Czeka mnie trudna logistyka i wymyślanie atrakcyjnych zajęć, w których uczestniczyć możemy wszyscy czworo. Basen będzie niezły, ale za kilka miesięcy dopiero.
Natomiast Fama na sam dźwięk głosu Kronopia momentalnie się uspokaja i szuka go wzrokiem. Chociaż niewiele widzi na razie, biedactwo.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
wzruszyłam się, gratulacje :)
OdpowiedzUsuńbiedny Kronopio :)
niech Fama rośnie jak na drożdżach i pozostanie spokojny przez najbliższe 20 lat :)
Gratulacje:)
OdpowiedzUsuńSuper juz jest po:)) Kronopio sie powoli nauczy, ze Fama musi dorosnac do pewnych wspolnych zajec.
OdpowiedzUsuńDs: Dzięki, oby :-)
OdpowiedzUsuńToo-tiki: :-), dzięki
Stardust: No, nieprędko się razem pobawią. Chociaż może..?
Dwóch facetów - dobry początek do utworzenia drużyny piłkarskiej, względnie tak jak u ichmościów Skrzetuskich (najpierw dwunastu chłopaków, później sypnęły się dziewczyny)
OdpowiedzUsuń;-)
Gratulacje
clou
Uomatko jak to szybko poszło, dopiero co Kronopio się urodził... Gratuluję!
OdpowiedzUsuńKlu: Wypluj to, proszę ;-)
OdpowiedzUsuńNielot: upływ czasu najbardziej widać po dzieciach :-)
Czego ja dla Ciebie nie uczynię
OdpowiedzUsuńMelisso (choć wyraźnie wbrew sobie i porządkowi świata)
tfu- tfu
;-)
Klu: miło Cię widzieć z powrotem :-)
OdpowiedzUsuń