Kiedy dni zrobiły się długie i Kronopio szedł spać, zanim zrobiło się całkiem ciemno...
- Czy jest już noc?
- Tak synku, śpij.
- Dzień - noc, one się mieszają, ale dzień - noc - to nie działa jak tseba!
***
Spacer w deszczu.
- My z wujkiem lubimy deszcz.
....
- Mój ulubiony deszczyku nie padaj!
....
- Ja nie lubię deszczu. Czy ty lubisz deszcz?
- Tak, lubię.
- Razem z wujkiem?
***
Zwierzam się.
- Jestem zmęczona byciem sobą.
- To się połóż w swoim łóżeczku.
- A kto zrobi obiad?
- Tata sam.
Po namyśle:
- Ja to zrobię.
- Co? - jestem trochę nieprzytomna.
- Obiadek. Albo kolację.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bo i co było na obiadek?Albo kolację? ;-/
OdpowiedzUsuńTortille. Z kurczakiem i zieleniną, kukurydzą, pieczarkami....
OdpowiedzUsuń