środa, 20 października 2010

Rzygawicznie

Rzygam na zielono. Czy to znaczy, ze jestem opętana przez demona? W "Egzorcyście" ona też rzygała na zielono. A przynajmniej w tej wersji, w której brał udział Leslie Nielsen.

Już cała Europa (dzięki mojej szefowej i Chrabąszczowi) wie, że oczekuję. To oficjalnie oświadczam, że oczekuję.

W związku z powyższym rzygam już trzy miesiące. I sił mi nie starcza na cokolwiek poza.

Poza tym szkolę. Jadę do Barcelony, nie pojechałam do Lizbony i pewnie nie pojadę do Rzymu, Szczecina i Olsztyna. Bo rzygam. Potem się zobaczy.

Już nie wrócę na morze, nigdy więcej, o nie...

10 komentarzy:

  1. Gratulacje :-)
    Szkolenia są przereklamowane.

    OdpowiedzUsuń
  2. Baronowa; Dzięki. Szkolenia są zdecydowanie przereklamowane, uważam, że w ogóle robienie w kółko tych samych skzoleń nie ma sensu - wolę posiedzieć z kimś i pomóc w konkretnym przypadku, a jak szkolę, to czuję sie jak srakotłuk: połowa nie uważa, druga połowa w 90% nie rozumie co się do nich mówi, a wszyscy chcą to odbębnić i mieć spokój.

    OdpowiedzUsuń
  3. teraz to już cała europa i ameryka ;) gratulacje!

    OdpowiedzUsuń
  4. DS: O, faktycznie ;-))
    Dzieki :-)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak jest! Idźcie i rozmnażajcie się. ;-/

    OdpowiedzUsuń
  6. Nielot: Hmm, teraz już za późno ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ależ czas i wydarzenia zaiwaniają - to już drugą ciąże przechodzimy i donaszamy wspólnie? Tak sobię dumam,. że rzyganie "na wiosennie" choć upiedliwe, ma więcej sensu od sztampy szkoleniowej. Najwięcej radości ze szkoleń było przy upływie godzin lekcyjnych i wypłatach.
    Bardzo szczerze gratuluję...

    OdpowiedzUsuń
  8. ale się cieszęęęęęęęęęęęę

    OdpowiedzUsuń