poniedziałek, 13 grudnia 2010

Popołudnia grudnia

No i zdarzyło się bum-bach z poprzedniej notki.

Kronopio ma zapalenie ucha.

Ja na środę mam bilet do Brukselki.

Do piątku muszę spakować moje lary i piernaty w Biurze, bo siedziba nam się przenosi.

Na jutro mam umówione usg, a Chrabąszcz nie może w tym czasie zająć się Kronopiem, bo w zupełnie innym punkcie miasta podpisuje Bardzo ważną umowę.

Szarada z nieistnienia w dwóch osobach.

* * *

A przecież jestem teraz w dwupaku?!

* * *
Update: usg przesunęłam na przyszły tydzień, a Bardzo Ważna Paczka już została wysłana. Istnieją przesłanki, by sądzić, ze dojdzie przed świętami. Koleżanki w biurze zaczną mnie pakować beze mnie.

2 komentarze:

  1. Nie ma to jak umiejętnie delegować zadania

    OdpowiedzUsuń
  2. Lorenza: Szkoda, ze na usg nikt za mnie nie pójdzie. I umówiłam to sg równocześnie z jasełkami w przedszkolu. Ale nie można mieć wszystkiego.

    OdpowiedzUsuń