Wiosna. No to zamiast odgrzebywac taras (może jeszcze odgrzebiemy, dzień długi), poszliśmy z Kronopiem na wagary do parku na pierwszy wiosenny spacer.
Szukaliśmy wiosny i znaleźliśmy. Poszliśmy na nasz ulubiony plac zabaw. Kawał drogi, w sumie z zakupami zeszło nam ze trzy godziny.
I teraz umarłam. A ten cholernik ma nadal mnóstwo sił. Chyba go wygnam na ten taras.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz