sobota, 27 marca 2010

Frustracje

Kupiłam sobie różową bluzę od dresu z kapturem. Mocno różową. Czyli że ja już jestem w tym wieku? Wieku, w którym ubiera się stanowczo za krótkie spódnice, nakłada grubą warstwę tapety na twarz, co tam tapety, tynku ze stiukami,  i nosi różowe dresy???
Jako dziecko zawsze śmiałam się z takich bab. O losie, o losie.

Na domiar złego wyglądam jak ludzik z lego duplo.

Wczoraj i przedwczoraj było pięknie, przyszła sobota to wieje, leje i nie można wyjść na spacer. Za to posprzątałam w szafie z kurtkami, butami i czapkami, przeprowadziłam remanent Kronopiowego przyodziewku i uzupełniliśmy ten przyodziewek w rzeczy najniezbędniejsze - sztormiak i dres.

Wczoraj było zebranie w przedszkolu, pierwsza w życiu wywiadówka. Mamy nie przyprowadzać dzieci z katarem. Dla mnie oznacza to, że mogę w ogóle dziecka nie przyprowadzać, bo Kronopio ma katar ZAWSZE. Nic, żadnych gorączek, bezobjawowych zapaleń płuc, krtani i śledziony. Tylko katar. We wszystkich kolorach tęczy. Leki przeciwalergiczne pomagają na trzy dni, potem jest tak samo. Nie chcę Kronopiowi stale ich podawać, z różnych względów. Zaświadczenie od lekarza nic nie pomoże, nie wytatuuję go dziecku na czole, aby uspokoić znerwicowane mamuśki. A może?

6 komentarzy:

  1. Chyba każdy ma różową bluzę od dresu :-) W dodatku moja jest z polaru :D
    A jakie masz ladne założenie parkowe na blogasku!

    OdpowiedzUsuń
  2. :-)
    To jest ogród japoński spod Kudowy Zdroju. Gość jest nieźle zakręcony, całe życie temu poświęca, a zwiedzanie odbywa się tam na zasadzie wolnych datków.Naprawdę robi wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  3. A bu, nie mam różowej bluzy od dresu. Ale chciałam sobie kupić, tylko stówę ona kosztowała.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nielot:
    W decathlonie są tańsze :-)
    Świetny sklep, dzieć tam rozwala piłki, jeżdzi na hulajnodze i skacze na trampolinie, zatem ubieramy się najczęściej tam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też bym się tam pewnie ubierała, ale najbliższy mnie Decathlon jest w Warszawie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam różową bluzę polarową z decatholu :-). Bardzo ją lubię. Kolor wg skali mojej mamy to róż gryź mnie Stachu.

    OdpowiedzUsuń