poniedziałek, 1 marca 2010

Brak historyjki

Miała być historyjka o tym, jak zabawnie i trudno jest wyrobić nową, spersonalizowaną kartę miejską. Miała, ale nie będzie. Bo kartę miejską wyrobiłam w dwa tygodnie i to tylko dlatego, że wybrałam zły punkt obsługi, do którego drogę ma dłuższą o jakieś 20 minut pewnie, więc nie chciało mi się jej iść odebrać.

Bo to wcale nie wina ztm, że w zeszłym roku mi się nie chciało, a potem przez ponad miesiąc Chrabąszcz robił mi zdjęcie. Jak w końcu zrobił, to wyglądam na nim jak pijany gnom. Jedyna refleksja jaka mi się nasuwa to taka, ze fotografować to jednak trzeba umieć. Bo każdy z nas potrafi robić zdjęcia „artystyczne”, sztuką jest zrobić profesjonalne, rzemieślnicze zdjęcie, na którym człowiek jest podobny do siebie. Bo ja przecież nie jestem pijanym gnomem, prawda?

A ideę karty miejskiej, na której są zakodowane moje dane uważam za zamach na moją wolność osobistą. Ale co tam, niech sobie śledzą, że codziennie (oprócz śród) Melissa P. wsiada w metro na dworcu gdańskim a wysiada w centrum. Obrona wolności pt. bilety jednorazowego użytku za dużo kosztuje. I tak to powolutku, krok za kroczkiem sprzedajemy się Systemowi.

10 komentarzy:

  1. Ty - Ty - Ty konformistko jedna ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje drugie imię to Zelig ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. dlaczego ja nie wiedzialam że Ty masz blog???????

    OdpowiedzUsuń
  4. normalnie nie wiem, foch, ukryłaś to przede mną! dobrze że jeszcze nie pisałaś dużo i dałam radę wszystko przeczytać. No.
    mój komputer stacjonarny nazywał się Kronopio ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ds: zawsze miałam ;-)
    Jeszcze na melissa.blog.pl, ale z niewyjaśnionych przyczyn przeniosłam się tutaj.
    Nie ukrywam się z tym jakoś, ale też i nie reklamuję ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ds: a w ogóle, to wiesz, rozgość się, czuj się jak u siebie, drinka? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. to ja nie wiem, czy mogę przyjść?

    OdpowiedzUsuń
  8. Beata: Jasne, ze tak, dzień dobry :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Vestigia: Bo w środy pracuję z domu. Zazwyczaj.

    OdpowiedzUsuń